Cześć,
felicję dostałem w spadku, rok 1999, gdy ją wziąłem miała jakieś 75kkm przebiegu.
Jestem wysokim facetem i myślałem, że przesiadka z golfa do auta segmentu B będzie masakrą.
Fakt, w vw było trochę więcej miejsca, jakoś tak wszystko było przyjemniejsze...nawet klang silnika (miałem klasykę 1,3 na gaźniku) ale po przejechaniu nią kilku kilometrów udało mi się jakoś spojrzeć na to "nowe" auto przychylnym wzrokiem.
Mając golfa musiałem się przyzwyczaić do tego, że nie ma wspomagania kierownicy, że szyba od pasażera przestała się opuszczać, że kaprysi itd. Ale pomimo wad, jakie ten mój samochodzik trapiły (nie jestem specjalistą i nie znam się na mechanice), dodatkowym argumentem przemawiającym za psikusami był również wiek samochodu - miał, w chwili zakupu - 28 lat. Pewnie moderator się wścieknie, że piszę o goferku na forum skody ale do czego piję?
Mimo wszystko przesiadka z golfa 2 generacji do samochodu 13 lat młodszego robi zasadniczą różnicę.
Golf był w PL od 1996 roku, przyjechał z Austrii, był na prawdę wdzięcznym samochodzikiem, zwiedził ze mną i moją kobietką pół Polski, wymiana oleju, gratów eksploatacyjnych i paru drobiazgów, był na Słowacji, w Tatrach, latał po Beskidach, Śląsk i Małopolska...nigdy nie nawalił, z żalem musiałem go oddać w dobre ręce ale trafiła się Fela.
Myślałem, rany ale padło...małe, ciasne, 4 koła, 4 drzwi...a tu proszę. Można się szybko do niej przyzwyczaić.
Silnik kręci, nie ma dużego apetytu (bo raczej jeżdżę a nie gonię sokoły na drodze), praktycznie nic się nie psuje a jeździ.
Dostałem go po dziadku, uroda może dyskusyjna ale darowanemu się nie zagląda w pysk.
Mimo, że stała prawie pół roku w garażu na "standby" po wymianie aku zagadała od razu, szybkie przemycie szyb, dopompowanie kół...i w drogę. O dziwo! Żadnych dziwnych przygód na autostradzie (prędkość 120 km/h)...delikatnie bo stała...i przyjechała z Wrocławia do Bielska i nawet specjalnie nie zamęczyła.
Przegląd zrobiłem, wymieniłem co trzeba było (czytaj: żarówkę postójkę, płyny i olej) i samochód użytkuję już 4 miesiąc.
Od tamtej pory nie wiem czym mam się przejmować jak jadę felą, no nic nie trzeszczy, nie stuka, nie puka, nie wyje...hamuje, światła świecą (łącznie z halogenami), nie ma ani grama rdzy, buda zdrowa, przebieg - jak na dziadka - nie duży...miała raptem ok 75kkm. Zrobić po zimie jakąś małą kosmetykę typu polerka budy, wyciągnięcie małego wgniotka w drzwiach (pamiątka po dziadku i jego przygodzie na parkingu) i będzie jeszcze sobie kilka lat śmigać po ulicach.
Miała już chrzest bojowy w drodze do Zakopanego (przez Słowację - Orava) tam i z powrotem także przez Słowację. Normalny samochód, nie jest skomplikowany w obsłudze, wszystko poukładane w kokpicie, w środku zadbana więc podróż minęła bezproblemowo. Nie mogę narzekać na nic, mimo wieku auto spisuje się dobrze. Nie jest to gran turismo ale do jeżdżenia spokojnie wystarczy, wszędzie zaparkuje, widoczność ma dobrą, jest kanciasta (dla mnie to atut) i wystarczająco zwinna żeby wyprzedzić autobus, ciągnik czy malucha. 65 koni to może nie rekord świata ale żeby dojechać na uczelnię, na zakupy czy na małą wycieczkę w góry w zupełności wystarczy.
Samochód nie porywający, rozsądny, nieskomplikowany technicznie, tani w utrzymaniu/serwisowaniu, nie wywołuje żadnych emocji ale przynajmniej jeździ. Póki będzie potrzebna to feli nie sprzedam ani nie zamienię za opla, daewoo czy innego fiata...po co? ma to samo co inne czyli 4 koła, drzwi, światła, nawet halogeny i centralny zamek.
Rozsądny samochód.
A jeśli kiedyś trafi się coś większego, z klimatyzacją to może kiedyś wezmę, na razie nie muszę. Jeżdżę, tankuję i czasem przemyję na myjce i styka, a że nie piszczą na widok mojego auta to może i lepiej. Bo teraz nie potrzebuję szałowozu tylko pojazdu, który w cieple i względnym komforcie dowiezie mnie na uczelnię i pozwoli wieczorem, bez przygód, dojechać do domu.
Pozdrawiam wszystkich użytkowników skody felicji. To nie jest złe auto, jeśli jest dbane to pojeździ.
Na szczęście moja fela nie wymaga póki co żadnej operacji, tylko teraz muszę dokupić koła na zimę - 14ki, bo takie mi zostały całkiem dobre zimówki i oby do wiosny.
Tylko czy się sprawdzi żeby dojechać pod wyciąg z deską na pace? Czas pokaże, najwyżej trzeba będzie kupić trumnę na dach
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Popularne dyskusje w dziale: ( Skoda Felicia ) Oceń swoje auto
Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane
w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem,
poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika,
utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy
(dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb).
To dzięki plikom cookies można logować się na forum.
Informujemy, że istnieje możliwość
określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji
zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi.
Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu
do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies.